Miętus, Delicja, Trufla i Muffinka to cztery radosne, około 2 miesięczne kociaki znalezione w wieku dwóch tygodni porzucone w kartonie razem z mamą. Kotka bardzo troskliwie opiekowała się maluchami, nie opuściła ich ani na chwilę. Trafiły do współpracującego z naszą fundacją hoteliku. Tam pod czujnym okiem i troskliwą opieką zdrowo rosły i teraz są już gotowe, aby trafić do swoich nowych domów. Kociaki są odrobaczone, nauczone czystości, mają kontakt z innymi kotami i z psami. Cała czwórka jest wesoła i jak to małe kotki ma niespożytą energię. Miętus jest najśmielszy, chętnie zwiedza i jest ciekawski. Muffinka, najmniejsza jest trochę nieśmiała i ostrożna, ale nie lękliwa. Trufla i Delicja mają bardzo podobny temperament i charakter. Do adopcji jest także ich mama - Lukrecja Szukamy dla nich odpowiedzialnych domów. Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy adopcyjnej. Kontakt: fundacja.jakpieszkotem@gmail.com 668 016 157

Miasto/miasta:  Warszawa

Lena od trzech lat mieszka w przydrożnym rowie- ok. 4 km od Warszawy. Podobno była czyjaś, podobno wyrzucona... lata mijały, a ona tam koczowała. Znalazła się wrażliwa osoba, która ją dokarmiała codziennie - pomagała jak umiała. Po ostatnim miocie Leny, osoba ta zaczęła inaczej szukać pomocy i tak trafiła do nas- "Fundacji Jak Pies Z Kotem". Ze względu na bezpieczeństwo szczeniaka zabrany został od razu do hotelu. Mała dostała imię Lola, ma około 2-3 miesięcy, jest bardzo owczarkowta, ale co z niej wyrośnie nie wiemy. Uczy się żyć wśród ludzi i innych zwierząt. Na razie nie lubi zostawać sama, ale za to coraz śmielej zwiedza otoczenie. Trochę utyka na przednią łapkę- obserwujemy. Po odrobaczeniu i zaszczepieniu będzie do adopcji - warunkiem adopcji jest podpisanie umowy i zobowiązanie do sterylizacji. Niestety Lena musiała na razie zostać na miejscu. Myślimy, że może mieć ok. 5 -6 lat. Nie mamy gdzie umieścić psa tej wielkości (suka jest bardzo owczarkowa, w starym typie). Szukamy jakiejś możliwości, ale w tej chwili nie umiemy powiedzieć ile to potrwa. Na pewno zrobimy wszystko, żeby tam nie została tym bardziej, że jest nieco nieufna, ale nie lękliwa, nie wykazuje agresji, wobec ludzi raczej delikatna i przyjacielska. No i te mądre rozumiejące oczy... Wołamy o pomoc dla Leny! Może możecie zaproponować jej dom tymczasowy? Pokryjemy koszty opieki weterynaryjnej, jedzenia, sterylizacji. Spójrzcie w te oczy... Nie czekajcie z pomocą. Kontakt: telefon 501 208 154 e-mail fundacja.jakpieszkotem@gmail.com fundacja@jakpieszkotem.org

Miasto/miasta:  Warszawa

Kiedy widywałam go na spacerach wydawał mi się psem szczęśliwym...teraz wiem, że ludzie, którzy wyprowadzali go na spacer to nie byli jego opiekunowie, tylko sąsiedzi, którzy opiekowali się psiakiem kiedy jego opiekunka zupełnie o nim zapominała. Mieszkał w melinie, biegał często bez opieki i ganiał przejeżdżające samochody. Po jednej z takich eskapad trafił do schroniska. Sąsiedzi jego opiekunki odebrali go wtedy ze schroniska, znów widywałam go na spacerach. Ale psiak ponownie jest w schronisku i pewnie nie wróci już do “domu”. Sąsiedzi, którzy dokarmiali małego mają swoje psy i nie chcą mieć pod opieką kolejnego. Ma na imię KUBA, to jego imię “domowe”. Ma 3-4 lata i jest prawdopodobnie mieszańcem sznaucera. Średniej wielkości, cały czarny i szorstkowłosy. Waży około 12 kg, Rezolutny, ma bystre spojrzenie. Nie boi się schroniska, lubi kontakt z ludzmi. Dość dobrze chodzi na smyczy. Dogaduje się z innymi zwierzętami. Jak wszystkie szorstkowłose jest aktywnym psiakiem. Szukamy dla Kuby domu, który otoczy go odpowiednią opieką. Kuba może mieszkać w mieszkaniu, ale najlepszy byłby dom z ogrodem. Kuba potrafi aportować. Lubi się przytulać. Jest skory do zabawy. I jest bardzo posłuszny. Przed adopcją psiak zostanie wykastrowany, zaszczepiony, odrobaczony i zaczipowany. KONTAKT W SPRAWIE ADOPCJI: 604 10 11 65 lub 508 911 774 oraz m.gorzynska@wp.pl

Miasto/miasta:  Warszawa

Masza ma 6 lat. Wiele miesięcy była bezdomna. Azyl znalazła sobie obok wiejskiej szkoły, gdzie była karmiona przez nauczycieli. Prawdopodobnie była psem łańcuchowym, obroża którą ma na szyi ma charakterystyczne kółko, które pozwala przypiąć psa do budy. Masza, prawdopodobnie odpięta wiejskim zwyczajem na noc z łańcucha, nie wróciła już do swoich opiekunów. Skoro wybrała wiejską szkołę, w której karmiono ją resztkami ze stołówki szkolnej, jej dom nie był domem do którego chciała wracać. Kiedy we wrześniu do szkoły miały wrócić dzieci, suczkę zgłoszono do schroniska. Jest łagodnym i lubiącym ludzi psem. Ma niezależny i zdecydowany charakter. Schronisko jej nie przeraża. Już na samym początku będąc jeszcze na kwarantannie zdecydowanie prosiła o spacery poza schronisko tak jak wszystkie wychodzące psiaki. Na spacerach cieszy się obecnością ludzi. Spokojnie i dobrze chodzi na smyczy. W boksie dogaduje się z psami, w stosunku do suczek raczej dominująca. Jest mądrym, dojrzałym psem, któremu potrzeba ciepłego i kochającego domu. Masza jest czujna, będzie doskonałym stróżem podwórka. Nie oddamy psa na łańcuch. Przed adopcją zostanie zaczipowana i wysterylizowana. Jest odrobaczona i zaszczepiona. SZUKAMY DOMU DLA MASZY!!!Kontakt w sprawie adopcji: 604 10 11 65 lub 508 911 774 oraz m.gorzynska@wp.pl

Miasto/miasta:  Warszawa

Salwa została porzucona przez poprzedniego właściciela, odebrana przez grupę właścicieli ogarów ze schroniska i dzięki ich staraniu i zaangażowaniu finansowemu przebywa obecnie w psim hoteliku na Mazowszu. Salwa ma 7 lat, jest psem rasowym, z rodowodem. Wychowała się w domu, gdzie były dzieci, jest bardzo mądra, towarzyska, ma dużo energii i jest słodką, bardzo pozytywną suczką. Z uwagi na problemy zdrowotne, objawiające się kłopotami z dłuższym trzymaniem moczu, uważamy, że najodpowiedniejszym miejscem do życia dla Salwy byłby kojec z budą, gdzie zapewnione miałaby suche i ciepłe schronienie. Salwa przyjmuje leki, w związku ze zdiagnozowaną, ale stabilną, chorobą nerek. Salwa jest obecnie w bardzo dobrej kondycji fizycznej. Kocha spacery i nawet te długie nie męczą jej zupełnie. Szukamy dla Salwy domu, w którym zapewnioną będzie miała troskliwą opiekę, czuły i częsty kontakt z opiekunem, a także odpowiednią dawkę ruchu. Z przyszłym opiekunem podpiszemy umowę adopcyjną, a wcześniej odbędzie się wizyta przedadopcyjna. Kontakt: ewka05@poczta.onet.pl, tel. 601550735

Miasto/miasta:  Warszawa

Fafik- kolejna ofiara niefrasobliwości ludzkiej? Ten młodziutki psiak błąkający się bez celu, śpiący na trawniku, żebrzący o uwagę i najmniejszy kęs jedzenia, miał to szczęście, że trafił do bardzo awaryjnego domu, który praktycznie JUŻ musi opuścić. Zwracamy się do Państwa z apelem o DOM i pilną adopcję, psu grozi schronisko, które nie cieszy się dobrą sławą. Piesek jest młodziutki, ma ok. 1 roku, maksymalnie 2 lata. Jest nieduży (przed kolano), ma krótką sierść. Na początku wydawało się, że jest nieufny, ale okazuje się, że to ufny, radosny piesek, lubiący bawić się z ludźmi. Fafik umie chodzić na smyczy. Nadaje się do mieszkania w bloku, NIE szukamy budy ani kojca. Kontakt w sprawie adopcji: 608 691 842

Miasto/miasta:  Warszawa

Zoja jest sympatyczną, nieśmiałą sunią o pięknych, jednak ciągle smutnych oczach. Została uratowana z nieciekawych warunków i od dłuższego czasu w domowym hoteliku niedaleko Grójca. Zojka jest śliczną, kochaną sunią, jednocześnie nieśmiałą, niestety do tej pory nie ma domu. DLACZEGO? JEJ oczy są ciągle smutne, bo ona potrzebuje swojego jedynego człowieka, który pozwoli jej być kochaną, a obecnie musi się nim dzielić z wieloma innymi psami w hoteliku. Jaka jest Zoja obecnie- jest ciągle trochę nieufna do obcych, ale wystarczy trochę czasu, cierpliwości i wyrozumiałości aby zaufała nowej osobie. Jak już zaakceptuje człowieka, to robi się przytulanką, chce się bawić, wchodzi na kolana i uwielbia głaskanie. Świetnie dogaduje się z innymi psami bez względu na płeć, trochę tylko obawia się dużo większych od niej, jest uległa. Bardzo lubi też koty. Zoja jest domowym psiakiem– nauczona życia w domu, zachowuje czystość, ładnie chodzi na smyczy, spokojnie podróżuje w samochodzie. Zoja szuka spokojnego, zrównoważonego, cierpliwego i rozsądnego opiekuna/ów, który da jej czas na zaufanie i zaakceptowanie nowego miejsca. Chętnie domu z innymi, spokojnymi zwierzętami, wtedy adaptacja suczki przebiegnie szybciej. Nie polecamy Zoji do domu z małymi dziećmi, ponieważ z obserwacji nie przepada za nimi i nie miała dość dużo kontaktu aby się przekonała . Czy KTOŚ SPRAWI aby jej oczy przestały być smutne? Obecnie mieszka w okolicach Grójca (woj. mazowieckie), Zoja czeka na wspaniałe osoby, które ją odwiedzą, poznają i kto wie- może dadzą jej nowe życie. Zoja ma 3- 3,5 roku, jest niewielka- sięga w kłębie do połowy łydki, waży 14 kg /jest niska, ale długa/ Zoja jest wysterylizowana, zaszczepiona, zachipowana i gotowa do adopcji. Szukamy Zoi SUPER domu, z pasją do zwierząt- nie tylko w okolicy gdzie przebywa. Kamila 533 323 567 Asia 501 167 906 bezdomne.szydlowiec@wp.pl

Miasto/miasta:  Warszawa

REJ to około 6 letni pies o niezwykłej historii i wnętrzu... Porzucony jak śmieć, z jaskrą, nie widząc zupełnie świata starał się przetrwać. Trafił do schroniska, gdzie z powodu jaskry zaczęło dochodzić do zaniku gałek ocznych. Obecnie Rej ma gałki oczne w szczątkowej postaci-nie cierpi, nie potrzebuje żadnej specjalistycznej opieki i żadnego leczenia :) On kocha całym sobą, patrzy sercem i psią duszą. Rej kocha ludzi, uwielbia zabawy, pieszczoty, szaleje radośnie na spacerach. Ma w sobie wielką radość życia. Potrzebuje kogoś kto go pokocha całym sercem. Szukamy dla Reja odpowiedzialnego domu z ogrodem, domu na resztę życia, który pokocha Reja całym sercem-tak jak on na to zasługuje. Jest zaszczepiony, zaczipowany i wykastrowany. Kontakt: tel.502708954

Miasto/miasta:  Warszawa

Młody ok. dwuletni psiak w typie jamnika. Drobniutki ważący 5-6 kg. Nie miał szczęścia w swoim niespełna dwuletnim życiu. Puszczony luzem jako 5-6 miesięczny psi dzieciak wpadł pod samochód. Miał złamaną miednicę. Trafił do schroniska. I tu wydawało się że uśmiechnęło się szczęście. Został adoptowany. Wrócił po kilku miesiącach z wyrokiem śmierci… bo ugryzł. Przypięto etykietę psa agresywnego. Wyrok miał być wykonany po zakończeniu kwarantanny – sprawdzano czy ma wściekliznę. Jamniś Bubuś (takie dostał imię tymczasowe) okazał się być miłym, skorym do zabawy, wesołym psiakiem. Szukamy dla Bubusia odpowiedzialnego domku. - chłopak może iść do domu z suczką, z samcem NIE, - absolutnie NIE do domu z dziećmi, czy takiego gdzie dzieci często bywają, - zdecydowanie nie do domu z kotem. Te okoliczności skłaniają również do stwierdzenia, że ewentualnie adoptująca osoba musi umieć przewidzieć i wyprzedzić o krok zachowania jamniorka. Czarować potrafi, ale daje też sygnały ze kombinuje. Ten typ tak ma. Bubuś jest podopiecznym Fundacji SOS dla Jamników, przebywa w Warszawie. Wydarzenie na fejsbuku: https://www.facebook.com/events/1575247869415552/ DANE KONTAKTOWE: Dorota ✆ 507 735 732 Ala ✆ 606 928 701 e-mail: jamniki@eadopcje.org

Miasto/miasta:  Warszawa

Historia Opala, to historia tragiczna i traumatyczna. Nie znajdziesz w niej krwi, nie znajdziesz otwartych ran nad którymi pastwią się muchy, bo historia Opala, to wyniszczające psychikę przeżycia, to pasmo nieszczęść, złych decyzji ludzi i ciągła bezdomność. Czy tym razem się uda? Poznajcie historie Opala... Opala znało pół miasta. Ze swoim Panem dzień w dzień przemierzali centrum miasta. Pan siwiuteńki jak gołąbek, obok niego zawsze Opal. Czasami Pan odpoczywał na ławce, Opal obok zwinięty w kłębuszek sobie spał. Pewnego razu Pan, odpoczywając na ławce zasnął. I nigdy się nie obudził.... Opal trwał przy nim kilka godzin, zanim ktoś się nie zainteresował losem Pana. Opal piszczał i prosił przechodzących o pomoc.... Pomoc nadeszła za późno... Opal trafił do schroniska! Tak wyglądało jego życie. Tak wyglądało kilka lat... I nadszedł dzień gdy zaświeciła iskierka nadziei. Pojawiła się szansa na dom! Opal pojechał ,a my wszyscy byliśmy szczęśliwi! Nareszcie, ten udręczony, cudny pies ma DOM. Radość trwała krótko… Opal zaginął. Jakaż była radość kiedy się odnalazł, wracał do schroniska, ale był, żył, ocalał! Dzisiaj po łzach radości płyną łzy rozpaczy! Opal to już nie ten pies. Wystraszony, przerażony, skaczący i proszący, aby nie zamykać go w schroniskowej klatce. Boi się mężczyzn, jest przerażony schroniskiem i psami. Opal ma ok. 7 lat, waży ok. 20kg. Jest oczywiście zaszczepiony i wykastrowany. Szukamy PILNIE odpowiedzialnego domu gdzie Opal zapomni o przeszłości, gdzie będzie się cieszyć życiem , tak jak każdy kochany pies. Może doczekamy się tej chwili i takich zdjęć, jak te które widzicie Państwo w ogłoszeniu? To zdjęcia z krótkich spacerów, nikłych momentów radości jakie Opal ma obecnie, przytulając się do ludzi, ciesząc każdym źdźbłem zielonej trawy i błękitnym niebem. Nie szukamy budy i kojca! To nie miejsce dla Opala! Kontakt: 534-863-964 mail : irenaka7@wp.pl

Miasto/miasta:  Warszawa