Zapowiadał się na strasznego słodziaka – radosny, bardzo pozytywnie nastawiony do ludzi i zabiegający o ich względy. Okazało się jednak, że to typ psa sportowca, a nie tylko przytulanka. Bardzo zależy mu na kontakcie z człowiekiem, ale jeszcze bardziej na wspólnym działaniu. Może razem z człowiekiem przemierzać kilometry na spacerach, biegach w terenie, może też ćwiczyć posłuszeństwo. Jest łakomczuchem więc za jedzenie zrobi wszystko. Gdy trafił do miejsca, w którym obecnie przebywa szybko okazało się, że drzemie w nim natura sportowca. Pod okiem pani Magdy, szkoleniowca, ten sprytny, skoczny i energiczny psiak ujawnił też duży talent do nauki posłuszeństwa. Nowe polecenia łapie w lot i wykonuje z dużą radością. W pracy jest prawie niezmordowany ale, gdy zapewni mu się odpowiednią dawkę zajęć, potrafi się też wyciszyć na swoim miejscu (potrafi zostawać w klatce). Nie ma problemów w relacjach z innymi psami. Do innych zwierząt może mieć zapędy łowieckie, więc nie powinien trafić do domu np. z kotami. Ciastek jest młodym psem, ma około 2 lat. Został porzucony, bo prawdopodobnie poprzedniego właściciela przerósł jego temperament. Pod naszą opieką już długo czeka na swój dom, ale i my czekamy na ten jedyny, najwłaściwszy - taki, który zaspokoi jego potrzebę ruchu i jednocześnie otoczy go czułą opieką, której tak bardzo potrzebuje potrzebuje. To nie jest pies, który może siedzieć sam w domu po 8-9 godzin dziennie i zaspokoi się trzema krótkimi spacerami. Nie wystarczy mu też podwórko wokół domu do biegania. Jemu potrzebne jest wspólne działanie z człowiekiem. Dla osoby, która da mu miejsce w swoim domu i życiu będzie wiernym i niestrudzonym kompanem wycieczek pieszych i rowerowych, będzie z entuzjazmem i dużą energią uczył się nowych poleceń i na pewno da dużo radości, bo jest wielkim pieszczochem o bardzo pozytywnym nastawieniu do świata. Ciastek jest średniej wielkości. Zaszczepiony, odrobaczony i wykastrowany. Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy. Kontakt: telefon: 668 016 157 lub e-mail: fundacja.jakpieszkotem@gmail.com

Miasto/miasta:  Warszawa

Lena od trzech lat mieszka w przydrożnym rowie- ok. 4 km od Warszawy. Podobno była czyjaś, podobno wyrzucona... lata mijały, a ona tam koczowała. Znalazła się wrażliwa osoba, która ją dokarmiała codziennie - pomagała jak umiała. Po ostatnim miocie Leny, osoba ta zaczęła inaczej szukać pomocy i tak trafiła do nas- "Fundacji Jak Pies Z Kotem". Ze względu na bezpieczeństwo szczeniaka zabrany został od razu do hotelu. Mała dostała imię Lola, ma około 2-3 miesięcy, jest bardzo owczarkowta, ale co z niej wyrośnie nie wiemy. Uczy się żyć wśród ludzi i innych zwierząt. Na razie nie lubi zostawać sama, ale za to coraz śmielej zwiedza otoczenie. Trochę utyka na przednią łapkę- obserwujemy. Po odrobaczeniu i zaszczepieniu będzie do adopcji - warunkiem adopcji jest podpisanie umowy i zobowiązanie do sterylizacji. Niestety Lena musiała na razie zostać na miejscu. Myślimy, że może mieć ok. 5 -6 lat. Nie mamy gdzie umieścić psa tej wielkości (suka jest bardzo owczarkowa, w starym typie). Szukamy jakiejś możliwości, ale w tej chwili nie umiemy powiedzieć ile to potrwa. Na pewno zrobimy wszystko, żeby tam nie została tym bardziej, że jest nieco nieufna, ale nie lękliwa, nie wykazuje agresji, wobec ludzi raczej delikatna i przyjacielska. No i te mądre rozumiejące oczy... Wołamy o pomoc dla Leny! Może możecie zaproponować jej dom tymczasowy? Pokryjemy koszty opieki weterynaryjnej, jedzenia, sterylizacji. Spójrzcie w te oczy... Nie czekajcie z pomocą. Kontakt: telefon 501 208 154 e-mail fundacja.jakpieszkotem@gmail.com fundacja@jakpieszkotem.org

Miasto/miasta:  Warszawa

Zoja jest sympatyczną, nieśmiałą sunią o pięknych, jednak ciągle smutnych oczach. Została uratowana z nieciekawych warunków i od dłuższego czasu w domowym hoteliku niedaleko Grójca. Zojka jest śliczną, kochaną sunią, jednocześnie nieśmiałą, niestety do tej pory nie ma domu. DLACZEGO? JEJ oczy są ciągle smutne, bo ona potrzebuje swojego jedynego człowieka, który pozwoli jej być kochaną, a obecnie musi się nim dzielić z wieloma innymi psami w hoteliku. Jaka jest Zoja obecnie- jest ciągle trochę nieufna do obcych, ale wystarczy trochę czasu, cierpliwości i wyrozumiałości aby zaufała nowej osobie. Jak już zaakceptuje człowieka, to robi się przytulanką, chce się bawić, wchodzi na kolana i uwielbia głaskanie. Świetnie dogaduje się z innymi psami bez względu na płeć, trochę tylko obawia się dużo większych od niej, jest uległa. Bardzo lubi też koty. Zoja jest domowym psiakiem– nauczona życia w domu, zachowuje czystość, ładnie chodzi na smyczy, spokojnie podróżuje w samochodzie. Zoja szuka spokojnego, zrównoważonego, cierpliwego i rozsądnego opiekuna/ów, który da jej czas na zaufanie i zaakceptowanie nowego miejsca. Chętnie domu z innymi, spokojnymi zwierzętami, wtedy adaptacja suczki przebiegnie szybciej. Nie polecamy Zoji do domu z małymi dziećmi, ponieważ z obserwacji nie przepada za nimi i nie miała dość dużo kontaktu aby się przekonała . Czy KTOŚ SPRAWI aby jej oczy przestały być smutne? Obecnie mieszka w okolicach Grójca (woj. mazowieckie), Zoja czeka na wspaniałe osoby, które ją odwiedzą, poznają i kto wie- może dadzą jej nowe życie. Zoja ma 3- 3,5 roku, jest niewielka- sięga w kłębie do połowy łydki, waży 14 kg /jest niska, ale długa/ Zoja jest wysterylizowana, zaszczepiona, zachipowana i gotowa do adopcji. Szukamy Zoi SUPER domu, z pasją do zwierząt- nie tylko w okolicy gdzie przebywa. Kamila 533 323 567 Asia 501 167 906 bezdomne.szydlowiec@wp.pl

Miasto/miasta:  Warszawa

Memfis to niezwykłej urody, nieduży, sięgający do łydki pies w typie rasy Welsh Corgi Cardigan. Został znaleziony w Milanówku w 2008 roku, niestety nigdy nie znalazł się jego właściciel. Jest bardzo radosny, ma wesołą, nastawioną na poznawanie świata naturę, żywo interesuje go otoczenie oraz wszystko co dzieje się dokoła. Podczas spaceru żadne drzewo, krzak, pies nie umknie jego uwadze. Bardzo lubi wychodzenie na spacery, kiedy wolontariusze zakładają mu szelki oraz smycz, Memfis radośnie podskakuje w miejscu na swych krótkich łapkach, mruczy z zadowolenia oraz domaga się pieszczot. Na spacerach wykazuje się pewnością siebie, co oznacza też niestety, że często zaczepia inne psy, nawet kilka razy większe niż on. Na szczęście jego niewielkie rozmiary pozwalają zapanować nad nim na smyczy. Memfis to mały uparciuszek, który podczas spaceru chce decydować o tym, w jakim kierunku pójść. Staje wtedy uparcie i czeka, aż człowiek się dostosuje. W takich momentach często próbuje wydostać się z szelek, a jego budowa ciała ułatwia mu to zadanie, trzeba zatem być wtedy ostrożnym. Memfis jest aktywny fizycznie: mimo sporego brzuszka jest psem ruchliwym, uwielbia biegać oraz poznawać nowe okolice. Przez długi czas pobytu w schronisku (ponad 6 lat!) trochę mu się przytyło, dlatego długie i aktywne spacery są dla niego wręcz wskazane. Czasem, gdy zmęczy się już spacerowaniem, Memfis uwielbia chwilę odpocząć, wylegując się w... błotku. Z pewnością wychodząc z nim na przechadzkę, nie można się nudzić. Ponadto Memfis jest pieszczochem, uwielbia głaskanie. Trzeba jednak pamiętać, że nie jest psem dla każdego. To psi indywidualista, który sam wybiera sobie ludzi, których będzie akceptował. Jednych bez najmniejszego problemu toleruje, lubi się z nimi bawić, pozwala się głaskać, okazuje im wielką radość, a znowu gdy ktoś nie przypadnie mu do gustu, odpędza go warczeniem lub niegroźnie kłapie zębami. Raczej woli kobiety od mężczyzn, ale nie zawsze jest to regułą, a dzięki pracy w schronisku akceptuje coraz więcej osób. Jest łakomczuchem, więc droga do jego serca prowadzi przez żołądek Natomiast z wiadomych względów nie jest wskazane, aby trafił do domu, w którym przebywają dzieci. Memfis najlepiej czułby się w domu bez innych zwierząt, może zamieszkać zarówno w domu z ogrodem jak i w mieszkaniu. Osoba zastanawiająca się nad adopcją Memfisa powinna być odpowiedzialna, świadoma jego charakteru oraz przygotowana na cierpliwą pracę z tym psem - w przypadku, gdyby Memfis nie chciał jej od początku zaakceptować. Warto, aby przyjechała do schroniska i przekonała się, czy znajdzie z Memfisem nić porozumienia. Człowiek, który da temu psu szansę, zyska wiernego i niepowtarzalnego przyjaciela. Bo Memfis jest jedyny w swoim rodzaju. Przekonaj się sam! Memfis przebywa w schronisku w Milanówku. Osobą prowadzącą adopcję jest Ania, 503 707 804 greenanuk@wp.pl www.youtube.com%2Fwatch%3Fv%3DHnNjtgNIHHM&h=fAQGMySOU

Miasto/miasta:  Warszawa

Młoda, niewielka (na fotkach wydaje się większa), tolerancyjna dla kotów, przyjazna wobec psów, zakochana w ludziach... chociaż była już głodzona, poniewierana, straszona, a nawet bita. Biega, skacze, bawi się z innymi psami, przytula koty i nie wie nawet, że może być jeszcze lepiej - własny dom, własna miska, własne legowisko, własny człowiek na wyłączność. To wspaniała, przyjacielska sunia. Zachowuje czystość, jest pogodna i wdzięczna za wszystko. Nie ma skłonności niszczycielskich, uwielbia spacery i towarzystwo innych zwierząt. Urodziła się w 2011r., waży ok.15kg , jest wysterylizowana, zaszczepiona i zachipowana. Warunkiem adopcji jest zgoda na wizytę przed-adopcyjną i podpisanie umowy. Przebywa w DT- okolice Warszawy. Odległość nie ma znaczenia. Kontakt: Sylwia 514 045 805 sylwiapz@gazeta.pl

Miasto/miasta:  Warszawa

Suzi po kilku miesiącach za kratami trafiła do domu tymczasowego na warszawskim Żoliborzu, i skończyły się żarty. Ta wspaniała sunia nie zostanie wyadoptowana, o ile nie znajdzie się najlepszy Dom na świecie. Sunia jest mixem Owczarka Niemieckiego i Husky - przyszły właściciel powinien znać specyfikę tych ras. Dziewczyna jest słodkim przytulakiem, uwielbia rozdawać całusy, słucha się wzorowo i jest ujmująco piękna. Obecnie ma około 11 miesięcy. Oczywiście zachowuje czystość w domu. Uczy się zostawania samą. Suzi w 3 dni nauczyła się chodzić na smyczy. Obroża już jej nie straszna. Chętnie idzie przy człowieku. Umie siadać i lubi smaczkowe nagrody. Potrzebuje kontaktu z człowiekiem, wygłaskania, wytulenia. Jest cudnej urody, o nietypowym jasnym owczarkowatym umaszczeniu. Zdaje się, jakby była złocista. Ma zawinięty huskowy ogon i cudną niebieską plamkę na lewym oku. Suzi jest psem idealnym i szuka Człowieków, którzy będą co najmniej tak samo niesamowici, jak ona sama. Ta sunia została już raz adoptowana, a następnie porzucona, więc weryfikacja przyszłych opiekunów będzie tym bardziej wnikliwa. Kandydaci zostaną zasypani gradem pytań, ich odpowiedzi w ankiecie będą musiały być błyskotliwe i emanujące dobrem, będą musieli odwiedzić Suzi i wyprowadzić ją na spacer pod czujnym okiem DT, będą musieli zdradzić nam, co dla niej wspaniałego planują na kolejne kilkanaście lat. Kiedy wyłonimy najlepszych z najlepszych, rozpocznie się trudny proces decyzyjny, a kandydaci będą ściskać w spoconych dłoniach czapki w oczekiwaniu na ogłoszenie zwycięzcy - który będzie mógł odjechać do domu z najlepszym psem na świecie - Suzi! Historię Suzi oraz całą masę zdjęć i relację z DT można obejrzeć na wydarzeniu: https://www.facebook.com/events/608418245954995 Suzi jest pod opieką Fundacji Wzajemnie Pomocni, przebywa w domu tymczasowym w Warszawie, gdzie można ją odwiedzić. Suzi NIE zostanie wydana do kojca, budy czy na łańcuch. Jest przytulaśnym psem domowym, wersja kanapowa, łaknąca kontaktu z człowiekiem. Obowiązuje procedura adopcyjna - ankieta, wizyta przedadopcyjna, wizyta poadopcyjna, w tym konkretnym wypadku także nękanie telefonami z pytaniami, jak tam Suzi się czuje i czy jest obłędnie szczęśliwa. Adopcja wyłącznie na terenie Warszawy i okolic - nie oddamy jej za daleko ;) no chyba, że ktoś nas powali na kolana swoim cudownym charakterem i podejściem do zwierząt. Kontakt: Katarzyna 793 316 303 UWAGA - jeżeli nie odbieram, wyślij proszę smsa - oddzwonię.

Miasto/miasta:  Warszawa

SONIA ma około 2-3 lat i wiele przykrych doświadczeń za sobą. Prawdopodobnie została wywieziona i porzucona przez poprzedniego właściciela. Stan, w jakim została znaleziona wskazuje na to, że ten człowiek nie traktował jej dobrze. Co najmniej kilka dni siedziała na środku ruchliwej drogi, mijały ją samochody, a ona tkwiła tam przerażona, zdezorientowana, wiernie czekając na tego, kto ją zostawił. Nie wiadomo, jakby to się skończyło, gdyby nie zlitowała się nad nią osoba o dobrym sercu i nie zabrała jej do siebie. Nakarmiła, napoiła, odrobaczyła, odpchliła i wyczesała. Sonia jest teraz prześliczną przedstawicielką swojej rasy. Jest łagodna i uległa. Lgnie do człowieka i szybko się do niego przywiązuje. Jak każdy owczarek szybko się uczy. Jest żywiołowa i chętna do wspólnej zabawy. Wymaga uzupełnienia niewielkich braków w socjalizacji. Sonia szuka domu bez innych zwierząt, w którym będzie rozpieszczaną "jedynaczką" i który wynagrodzi jej doznane krzywdy. Kontakt w sprawie adopcji: Oktawia tel. 698 858 567 mail: marjas66@poczta.fm

Miasto/miasta:  Warszawa